Rocznica tarczy

Jak przypomina Informacyjna Agencja Radiowa, dokładnie rok temu Polska i Stany Zjednoczone podpisały umowę o lokalizacji w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej. Dokument do tej pory nie został ratyfikowany.
W przekonaniu Marcina Domagały z Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych, budowa tarczy antyrakietowej opóźni się, ale nie tylko ze względu na kryzys ekonomiczny. Zdaniem analityka, jeśli tarcza powstanie, to raczej jako projekt natowski, a nie amerykański. W przypadku przyłączenia się Rosji, powstałby prawdziwy system obronny w skali globalnej – dodaje ekspert. Marcin Domagała nie wyklucza konieczności poniesienia przez Polskę części kosztów budowy tarczy. Jego zdaniem, należałoby jeszcze raz skalkulować ewentualne korzyści, zagrożenia i obciążenia.

Mój komentarz: niemal w stu procentach jestem pewien, że owa tarcza ma w Polsce walor – przy tym wyłącznie psychologiczno-propagandowy – głównie antyrosyjski.  Psychologiczno-propagandowy, bowiem w razie czego jedna ruska drutem związana stosowna piguła wystarczy, by to-to wymazać z mapy. Można więc liczyć na to tylko, że w wypadku obecności amerykańskiej jednostki bojowej na terenie Polski Ruscy nie wykonają ataku, by się nie narazić Stanom; ale jeśli to rozumowanie jest poprawne, to do osiągnięcia tego celu owa tarcza (wraz ze wszystkimi wydatkami i kłopotem) wcale nie jest potrzebna: wystarczy zaprosić na stałe wczasy dwustu marines i efekt będzie ten sam, a przyjemności (zwłaszcza dla okolicznych panienek) dużo więcej.

Jeśli natomiast tarcza jest rzeczywiście przyszłościowym zabezpieczeniem przed zwariowanymi brodatymi terrorystami w turbanach, to udział Rosji w jej budowie i obsłudze staje się jak najbardziej naturalny. Jestem zupełnie pewny, że w momencie ogłoszenia takiego ustalenia nasze media i politycy natychmiast stracą zainteresowanie całym przedsięwzięciem i okaże się ono zbyt kosztowne i w ogóle bez sensu…

3 myśli w temacie “Rocznica tarczy

  1. Naszych polityków zdecydowanie fascynuje antyrosyjskość zaproszenia Amerykanów. Amerykanów zaś może rzeczywiście interesować zabezpieczenie przed Iranem. (Choć, z drugiej strony, nie byłbym tego do końca pewien.)

    Co do zabezpieczenia — podaje się czasem przykład Cypru, gdzie brytyjska baza nie przeszkodziła atakowi tureckiemu. Raczej rozpatrywałbym więc ‚zabezpieczenia’, a także antyrosyjskość w sferze symboli, niż realnych działań.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.