Dwa zbrzydy ekstraordynaryjne

Jak zapewne Czytelnicy tego bloga zauważyli – nie palę się w tych dniach do dokonywania kolejnych wpisów. Znajduję się otóż w stanie, który dałoby się określić zdaniem “ręce i piersi mi opadły”. Uczenie mówiąc, jest to – politycznie w każdym razie – stan bliski depresji. Polska scena polityczna, opanowana niestety przez nastroje postfuneralne, które najzupełniej … Czytaj dalej Dwa zbrzydy ekstraordynaryjne

Mianownik rulez!

Pewno się czepiam. Pewno jestem upierdliwym staruszkiem. Ale mózg mnie boli, gdy słyszę, co wyprawiają nasi szpenie od reklamy z gramatyką. To znaczy tak: oni generalnie wyprawiają różne straszne rzeczy, ale chodzi mi teraz o coś absolutnie konkretnego: o konsekwentne używanie mianownika tam, gdzie jest on całkowicie bez sensu. Dla przykładu: jakiś tam kosmetyk jest … Czytaj dalej Mianownik rulez!

Ludzie, kiwają was; bądźcie czujni!

Tytuł jest - naturalnie - parafrazą słynnych ostatnich słów znanego komucha, Juliusza Fuczika (ludzie, kochałem was, bądźcie czujni), wypowiedzianych ponoć na szafocie. Nikogo nie urażając – ani, przepraszam za wyrażenie, postkomuchów, ani - wręcz przeciwnie – wszelkich, jeszcze usilniej przepraszam, prawicowo-endeckich antykomuszych popaprańców i kalek umysłowych – początek tej lokucji jest dość bezsensowny, koniec zaś … Czytaj dalej Ludzie, kiwają was; bądźcie czujni!

Rycerskość wieśniacza

Nie, nie będzie nic o pięknej operze. Ani o tym, że prości ludzie potrafią być rycerscy. Raczej o tym, że wieśniacy okropnie lubią udawać rycerzy. Konkretnie polscy wieśniacy, zajmujący się politycznym PR-em pewnej partii, prowadzonej pulchną żelazną łapką pewnego genialnego sratega (nie zrobiłem literówki!). Otóż wieśniacy ci, zwani spin doktorami (nie przypadkiem chyba - spin, … Czytaj dalej Rycerskość wieśniacza