Czy to jest dziki kraj?

Okropnie się obrażono na pana Drzewieckiego za ten “dziki kraj”, jak nazwał był Kartoffelland. Pan D. się natychmiast przestraszył i zaczął tłumaczyć, że to co powiedział – powiedział prywatnie. Nie wiedział, bidulek, że mówi do kamery? I to tak ładnie – prywatnie mieć inne zdanie, a publicznie inne? No to mu sępy dziennikarskie rozdzierały szponami tyłek przez dwie doby. A nikt się nie zastanowił na ile jest owo inkryminowane określenie słuszne. Ja też rozstrzygać tego nie mam zamiaru. Poddaję tylko PT Czytelnikom pewne fakty do rozważenia.

1. Prof. Magdalena Środa użyła niegdyś w radiu TOK-FM sformułowania mniej więcej takiego, że przesławny program publicystyczny Telewizji Publicznej “Misja specjalna” jest nazywany w niektórych kręgach “programem ubeckim”. Zauważcie: nie powiedziała, że “Misja” jest takim programem, tylko zrelacjonowała cudzy sąd o nim; i to sąd, mający ewidentny charakter opinii, nie relacji o fakcie! Została zaskarżona do sądu o zniesławienie TP i… skazana. Naruszyła – zdaniem sądu – reputację instytucji. Albowiem powiedziała nieprawdę: UB od dawna nie istnieje, zatem żaden w ogóle program ipso facto ubecki być nie może. Dodajmy do tego, że – o ile mnie starcza pamięć nie myli – UB jakby nie zajmowało się publicystyką, w każdym razie nie w sensie uprawiania tego gatunku; to też jest jakiś argument, i aż dziw, że sąd tego nie uwzględnił w swej niezmierzonej łaskawości. Więc – powiada sąd – należy się kara. Żeby było zabawniej, prof. Środa w procesie nie uczestniczyła; skazano ją zaocznie. A żeby było jeszcze zabawniej, zawiadomienie o wyroku trafiło do rąk zainteresowanej w terminie… wykluczającym odwołanie. BTW: warto posłuchać rozmowy z prof. M. Środą.

No to ja wam powiem, że na wszelki wypadek tego nie skomentuję. Szkoda tylko, że za kilka lat, jak rzecz trafi do Strasburga i skończy się tak, jak się musi skończyć – ta Publiczna Instytucja zapłaci do spółki ze  skarbem państwa odszkodowanie z moich podatków i z mojego abonamentu…

2. Służba skarbowa – czy jak tam się ta kolejna policja nazywa – wykonała szereg kontroli różnych urządzeń do uprawiania hazardu i te, które uznała za nielegalne – skonfiskowała. No i teraz leci do sądów masa pozwów przeciw Skarbowi Państwa, bo coś takiego może zrobić tylko policja i to na pisemne polecenie prokuratora, zdaje się zaś, że i sąd powinien mieć tu coś do powiedzenia. Odszkodowania będą gigantyczne, bo skonfiskowane bezprawnie automaty w czasie swej absencji – nie zarabiały. Jakiś ważny rzecznik prasowy (coś mi się wydaje, że blondynka…) wyjaśnił ponoć, że postąpiono jak postąpiono, bo z badań opinii publicznej wynika, że takie działanie było życzeniem 60% publiki; a publika – jak wiadomo – to nasz Ukochany Suweren. Opinia publiczna takie działanie ponoć legalizuje…

No to ja wam powiem, że tego też z asekuranctwa nie skomentuję. Podsunę tylko myśl taką: z badań wynika, że 80% publisi życzyłoby sobie dla różniastych zbrodzieni kary śmierci. Może zatem zorganizować jakieś Komando, które urżnie łby wszystkim skazanym na 25 lat albo więcej? Przecież opinia publiczna to legalizuje…

3. Trzecia wiadomość w Wiadomościach TVP jest mniej więcej taka: dziś dzień męki Chrystusa, który tego dnia był… i tak dalej, historia jest raczej znana. Ale nie o to chodzi, że news jakby cokolwiek nieświeży. Tylko o brak słów mniej więcej takich: jak głosi mitologia chrześcijańska…

Bo wszak nie wszyscy jesteśmy chrześcijanami, czy może się mylę? W razie czego jednego niechrześcijanina mogę autozdemaskować.

No, chyba że IPN ma o Tamtych Historycznych Wydarzeniach jakieś niepublikowane dotychczas raporty ubeckie, to przepraszam najmocniej, że puściłem bąka w tym salonie.

Więc: obraził ten Drzewiecki nasz Wielki Kraj, czy nie obraził? Hę?

21 myśli w temacie “Czy to jest dziki kraj?

  1. B M :
    będziemy musieli założyć specjalnego bloga w Necie… Co pani na to, dziecinko?

    Je suis honoré et heureux, ale WORPRESS nie przyjmuje mojego komentarza. Może tak?: http://3.ly/2e3y, ale do przeczytania to TYLKO na białym tle w końcowej części TYLKO przez Gospodarza Bloga.
    Pozdrawiam Nika.

    Polubienie

    1. Proszę wybaczyć nadmierną może upierdliwość, ale użycie słowa „przywołana” wyklucza użycie formy (rodzaju) męskiej francuskich przymiotników „zaszczycony” i „szczęśliwy”… Ale może to też być oczywiście cytat z kogoś lub nawiązanie do czegoś, nie wiem. W takim razie proszę uznać ten komentarz za niebyły.

      Polubienie

  2. 10 pkt za celność. Najlepsze są te skuteczne..(sic!) zawiadamiania pani Środy – o tempora o mores

    Polubienie

  3. Na początku – Przepraszam – bo nie dlatego, że jakiś swój Festival chwiałabym tu u Pana w Blogu urządzić, lecz trochę jako przywołana do tablicy się czuję. (komentarz do 4-04-2010 z 18:23)
    Może kiedyś jak osiągnę doświadczeni 1986 + (2010-1936) wyrażone w latach, to może uda mi się jakoś umieścić komentarz do komentarza w WORDPRESIE nawet bez widocznej opcji „odpowiedz” choć równie dobrze mogę dojść do wniosku że pamiętny 1936 r to wyjątkowo dobry rocznik dla matematyków i użytkowników WORDPRESS’a i nadal nie będę wiedziała jak. Zobaczymy jak będzie. To już niedługo.

    W kwestii współpracy cóż: Je suis honoré et heureux . Zwłaszcza to zapłodnienie mnie przekonało, iż może być ta współpraca z Panem inną, niż mi dotychczas mi znane, aby nie napisać, że odwrotna niż standardy przewidują, choć nie ukrywam, że podrzuciłam cenionemu przez siebie matematykowi i propagatorowi matematyki, aby się problemu pozbyć. Ale że: honoré et heureux więc oczywiście z wdzięcznością do Pana dyspozycji pozostaję.

    Wspólny (?) artykuł fantastyczny, choć przekonał mnie, żem klawiatury Waszeci całować nie godnam i stosowna inskrypcja gdzieś w prawym górnym rogu by mnie uspokoiła, iż mnie nikt nie posądzać o nic nie będzie, bo i tak fizyczność mnie zdradzi; wszak blondynką i to na dodatek ciemną – jestem.

    Wprawdzie coś mi się o zbiorze ciągów zstępujących przypomniało, bo do matury z profilu mat-fiz przystępowałam, ale to już dawno było.
    Wstyd napisać, że kiedyś to się nawet trochę mądrą było, ale teraz jak tylko telewizor kupiłam w MediaMarkt bo media (jeszcze wtedy u koleżanki) przekonały mnie, że to sklep dla mnie (choć nie tylko) to jest inaczej. Telewizor ładny, z opcją ON/OFF więc ogólnie na media nie narzekam wsłuchując się w ciszę (przy opcji OFF) choć widzę ją czaro – przynajmniej na ekranie i przede wszystkim w tym chciałabym się wykazać – bo może właśnie powinien być rozjaśniony i mieniący się tęczą właśnie przy tej opcji Rozważam kolejny fakultet zbliżający mnie do kryształków ciekłych.

    W kwestii profesury to jestem ZA a nawet PRZECIW, bo ostatnio sporo czytam, ale też i w mediach sporo profesorów słucham i jakoś tak dochodzę do wniosku, że ta profesura mnie od śmieszności nie uchroni, a może przeciwnie narazić nawet może, bowiem pod wpływem profesorskich wypowiedzi uległam pokusie napisania traktaciku „Etyczne aspekty terroryzmu”. Co mi tam – wszystko możliwe od chwili gdy pewien klasyk kolorystyki podstawowej przekonywająco wyjaśnił, że czarne to białe, a białe to carne. – To co? Nie poradzę sobie?!!!! W końcu ambitna jestem , a jak nie, to zawsze mogę kwiaciarenkę sobie kupić ( na kredyt choćby – już dają) i spędzić życie wśród kwiatów.

    Na razie wracam do stołu bo Święta i tradycja w tym wypadku, nie ważne skąd pochodzi lecz jest tradycją i tradycyjnie i brzuch mi od wczoraj ciąży choć nie jestem w ciąży, ale gdybym była, to przecież by nie ciążył, a raczej przeciwnie w katolickim kraju kierunek siły ciążenia trzeba by zachować, ale jej wektor winien być przeciwny temu grawitacyjnemu. Wtedy dopiero ciąża by nie ciążyła, a przeciwnie – uskrzydlać powinna. Chyba, że to nie katolicki, a dziki kraj.

    Więc jak Pan dostrzec może nawet z tak podstawowym zagadnieniem poradzić sobie nie mogę i komuż ach komuż współprace Pan proponuję, Tego zagadnienia zresztą nie podrzucam, ze zrozumiałych powodów osobistego niezainteresowania z braku możliwych doznać, ale sama nad tym też popracuję. (Będę mogła coś czasem na boku zmajstrować?)

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.