Awantura w sympatycznej witrynie

scholar Zupełnie niedawno dowiedziałem się, że istnieje witryna “Scholar online”. Prościutka, wielojęzyczna, bardzo pożyteczna witryna, poświęcona Unii Europejskiej. No i w witrynie tej prowadzona jest akcja o nazwie “Galeria Europejczyków”. Redakcja witryny rekomenduje ją tak:

Scholar-online ma zaszczyt przedstawiać sylwetki Europejczyków.
Nasz projekt to przede wszystkim ludzie. Dlatego rozszerzyliśmy zakres naszego projektu o Galerię Europejczyków, w której każdy może się przedstawić – wystarczy przysłać swój krótki opis i zdjęcie. Sylwetki naszych Europejczyków także tłumaczone są na inne języki (polski, niemiecki, angielski). W ten sposób jeszcze bardziej chcemy kreować obraz współczesny ludzi i zakwestionować złe stereotypy.

„Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi część kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, własność twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on tobie.”
John Donne

Jak widać – każdy może się podlansować jako Europejczyk; fajnie. Jednak – zapewne by zrobić dobry początek i pobudzić pozytywne snobizmy odwiedzających – na witrynie umieszczono sylwetki ludzi nazwanych “Gośćmi specjalnymi”, dobranych zapewne przez redakcję. Sztuk kilkanaście, ludzie zacni: Szekspir, Konrad Zuse, Władysław Bartoszewski, Arystoteles, Vasco da Gama, Pablo Piucasso, Lech Wałęsa, Michaił Gorbaczow…

Photograph of Wojciech Jaruzelski taken in 196...
Image via Wikipedia

I Wojciech Jaruzelski. Poza sylwetką generała jest jeszcze obszerny – i ciekawy – wywiad, przeprowadzony ok. 2 lat temu; autorem tego wywiadu jest Mathias Plüss, z pisma Das Magazin.

No i się zaczęło…

Ku mojemu zaskoczeniu, większość komentarzy, które można w witrynie znaleźć, jest dla generała pozytywna (nie dlatego mnie to rzecz jasna dziwi, żebym był decyzji “Scholara” przeciwny, tylko spodziewałem się – jak zawsze – nadzwyczajnie ostrej i agresywnej reakcji “prawdziwków” i w ogóle prawicy), ale niektóre są jednak haniebne. Nie jestem w stanie zrozumieć oszalałej nienawiści, specjalnie młodych, do tego człowieka. Jego wkład w powstanie Zjednoczonej Europy jest – jak się dobrze zastanowić – nie do przecenienia. A losy osobiste są modelowym dramatem Polaka – więc przecież Europejczyka – okresu wojny i PRL.

A są tacy, którzy – nie mogąc osobiście generałowi nic zrobić – chcieliby go chociaż wykreślić z Historii.

Otóż: nie da się.

Reblog this post [with Zemanta]

12 myśli w temacie “Awantura w sympatycznej witrynie

  1. Ależ historiografia to dwie rzeczy: fakty i oceny.
    Jest miejsce dla opinii, że Pan Generał wybierał zło konieczne, oraz dla poglądu, iż drogę polityczną Pana Generała można ocenić tak, jak to lapidarnie uczynił śp.Stefan Kisielewski: „bojowy… znaczy wszystkiego się boi” (przepraszam za niedokładny cytat z „Abecadła Kisiela”).
    Żołnierz, który nie uległ strachowi przed kulami, w polityce przejawiał ogromny strach zarówno przed „towarzyszami radzieckimi” jak i przed trochę wydumaną możliwością linczu strony Solidarnościowej za sam fakt współpracy z Sowietami.
    Nikt Generała z historii Polski ani Europy nie wykreśla, niemniej jednak nawet bardzo „ostra” ocena, że jego pozytywna rola w tejże skończyła się na walkach z UPA, może być uprawniona- i niekiedy środowiska lewicowe reagują na nią tak jak narodowi-„katolicy” na jakiekolwiek wyrazy szacunku dla Generała. W portalu Pan Generał został umieszczony pod hasłem „Europejczyk tygodnia”, a taki tytuł ma jednak charakter wartościujący.
    Co nie zmienia faktu, że narodowo-„katolickie” metody krytyki bywają bardzo niekulturalne.
    Oczywiście, mimo sposobu umieszczenia kontrowersyjnej biografii (w sensie kontrowersyjnych poczynań, a nie sposobu przedstawienia, który jest raczej wyważony) Pana Generała, portal jest wspaniałą ideą, za którą Pani Annie należą się ogromne gratulacje.

    Polubienie

  2. Po pierwsze: dziekuje serdecznie za komplementy 🙂 W naszym programie staramy sie walczyc ze stereotypami, ktore nas codziennie uwieraja i wspomagamy wymiane informacji przez innowacyjny dialog. Przez tlumaczenia wypowiedzi i podtekstow powstaja dyskusje. To nas bardzo cieszy, bo wlasnie to bylo zamierzeniem calego zespolu Scholar Online.

    Po drugie: sylwetki Europejczykow nie sa przedstawiane dla „lansu”. Troche z przekory stworzylismy Kalendarz Adwentowy Scholara, gdzie codziennie przedstawialismy jednego Europejczyka. (http://www.scholar-online.eu/viewpage.php?page_id=143). Maria Sklodowska-Curie jest w Polsce znana i rozpoznawalna, ale nie kazdy Niemiec czy Anglik jest w stanie cos skojarzyc z nazwiskiem polskiego naukowca. Staralismy sie przedstawiac krotko i ciekawie osoby, ktore naszym zdaniem zapisaly sie w europejskiej swiadomosci. Jezeli ktos chce wiecej informacji, zawsze moze siegnac po biografie danych osob. Sam pomysl sie na tyle spodobal, ze poproszono nas o kolejne prezentacje Europejczykow. Poproszono o spojrzenie polityczne, poniewaz kultura i sztuka to nie wszystko. Wystartowal wiec dzial „Europejczyk Tygodnia” i pierwszym blokiem tematycznym jest „Transformacja 1989” http://www.scholar-online.eu/viewpage.php?page_id=167 poniewaz wiele osob patrzy na przemiany z wlasnego, narodowego punktu widzenia, a przeciez mamy okazje porozmawiac wspolnie. W tym kontekscie chcielismy zaprezentowac osoby, ktore w tej transformacji odegraly kluczowe role, w tym m.in. gen. Wojciech Jaruzelski. Nie gloryfikujemy i nie osadzamy nikogo, przedstawiamy krotko i zwiezle profile, a dyskusje pozostawiamy naszym gosciom. Kazdy moze sie wpisac i kazde zdanie bedzie przetlumaczone na inne jezyki projektu.

    Dlaczego transformacja? Otoz zaproponowalismy, by 4 czerwca zostal swietem Europy (nie samej Polski, ale wlasnie Europy) na pamiatke czerwca 1989. Polacy maja sklonnosc do swietowania tragicznych rocznic, a my chcielismy podkreslic role Polski w calym procesie transformacji. Jednak ani polscy politycy ani polskie media nie chwycily idei. Dodatkowo zabolalo mnie osobiscie, jak Polacy marnuja okazje, by promowac kraj. W porownaniu z obchodami zburzenia Muru Berlinskiego uroczystosci w Polsce upamietniajace rok 1989 wypadly slabo. Zwracalismy na to uwage, jednak nie bylo odzewu od osob, ktore Polske powinny reprezentowac, czyli np. politykow. http://www.scholar-online.pl/articles.php?article_id=64

    Z tego wzgledu postanowilismy sami zaprezentowac „Transformacje” w sposob, ktory nie ma na celu wywolywac skandalu, a wywolac dyskusje miedzy Europejczykami. Polacy maja sie czym pochwalic, dlatego np. przedstawilismy p. Lecha Walese i p. Tadeusza Mazowieckiego. Staramy sie zachowac neutralnosc w opisach, a argumentacje „za” i „przeciw” pozostawiamy Europejczykom.

    Taka byla idea i taka na razie pozostanie.
    Codziennie odwiedza nas ponad 30.000 Europejczykow, a w nadchodzacej korespondencji najczesciej pojawia sie komplement „inaczej patrze na moich sasaidow”. Pisza tak zarowno Polacy, Niemcy, Czesi, Slowacy, Francuzi, Anglicy i inni Europejczycy. I to nas cieszy najbardziej. Szczegolnie tematy, ktore sa delikatne i do dzis bolesne, natrafiaja na otwartosc. Poruszany byl juz wielokrotnie temat II WS, pojawily sie spojrzenia polskie i niemieckie. Bylo to bardzo ciekawe doswiadczenie dla wielu naszych gosci, bo nie bylo nagonki, podsycania atakow, a byla dyskusja, dosc zywiolowa, ale jednak „miedzy nami sasiadami”.

    Po trzecie: „Goscie specjalni” to politycy i osoby publiczne, ktore zechcialy sie zaprezentowac na naszym forum, czyli po pierwsze: odpowiedzialy na nasza korespondencje, a po drugie: przeslaly swoje prezentacje i spojrzenie na Europe. Chcialabym podkreslic, ze zaprosilismy wszystkich poslow i Europoslow z Polski, a wiekszosc wyrzucila mejle bez czytania. Pozostawie to bez komentarza.

    Na koniec dziekuje jeszcze raz za artykul, za komplementy, zachecam do odwiedzania naszej strony i bradzia udzialu w dyskusjach (bezposrednio na stronie badz poprzez mejle).

    Pozdrawiam serdecznie,
    Anna Brakoniecka

    PS. Odlinkowanie do tego postu uaktywnimy w naszym dziale „Goscinne wystepy”
    http://www.scholar-online.eu/viewpage.php?page_id=50

    Polubienie

    1. Droga Pani Anno: uzupełnię swój poprzedni wpis. Robicie niesamowicie dobrą robotę. Nie wątpiąc, że jest Pani przez wielu uwielbiana, ośmielam się dopisać siebie do tej listy. Uczyniła mi Pani zaszczyt i radość swoją uwagą; dziękuję.

      Polubienie

  3. Jestem daleka od checi zaszczuwania i upokorzania starca, generala Jaruzelskiego. Ale jego los jako „modelowy dramat Polaka ” XX wieku – no, nie! Sa modelowe dramaty, ktore wzbudaja moja wieksza groze i wspolczucie… Jaruzelski zachowuje sie w tej chwili ladnie i godnie. Ale dzis nie wymaga to jakichs ogromnych walorow ducha i umyslu. Wystarczy odrobina tego, co w carskiej armii nazywalo sie honorem oficerskim. I to Jaruzelski ma. Nic wiecej.

    Polubienie

    1. Zupełnie nie chodzi o to, że są dramaty, które budzą większą grozę. Są, oczywiście. Ale ścieżka życiowa gen. Jaruzelskiego jest jedną z typowych, polskich, a dramatyzmu – na miarę dobrego scenariusza filmowego, z niesłychanymi zwrotami akcji – odmówić jej nie sposób chyba. Też nie należę do tych, którzy ten model akceptują w 100%, ale to nie ma nic do rzeczy. Gdybyśmy za typowych Europejczyków uznawali tylko świętych, to… nikogo by na tej liście nie było. Bo nie ma wśród nas zgody na wspólne rozumienie świętości.

      Polubienie

  4. Żeby zrozumieć nienawiść do generała, wystarczy przypomnieć sobie, kto i dlaczego był cennym nabytkiem Informacji Wojskowej, kto dowodził rajdem po Czechosłowacji w 1968, czy interwencją na Wybrzeżu. Albo kto bez mrugnięcia okiem zgadzał się z planami wycieczki po wolność i pokój planowanego na początek lat 80-ych, zdając sobie sprawę z tego, że dla kraiku nad Wisłą oznacza to spustoszenie. Nagrabił sobie generał przez lata, oj nagrabił.

    I trochę mnie dziwi podejście autora, który ma pozytywny stosunek do generała, a jednocześnie z pewnym obrzydzeniem wspomina obsadzenie TVP generalskimi kadrami, które miało miejsce w 1981 roku. Z nikąd i przez przypadek się tam nie znaleźli.

    Ale fakt, nienawiść jest niska i nieelegancka. Najlepiej zapomnieć, raz i na zawsze.

    Polubienie

    1. Polityka kadrowa generała była – w moim przekonaniu – rzeczywiście nienajlepsza. Ale czy to on osobiście mianował płk Wojciechowskiego prezesem TV? Wątpię, nie sądzę, by znał go osobiście; raczej bym tu dopatrywał się długiej ręki wiadomych służb i lobbowania twardogłowej części aparatu KC PZPR. Za mało ważne było to stanowisko dla osobistych zainteresowań decyzyjnych generała – chyba. Ale możliwe, że uległ urokowi swego zamiłowania do munduru i wziął podpowiedzianego mu pułkownika, bo własnie był wojskowym, podobnie jak przedtem wprowadził do TVP niezbyt rozgarniętych generałów. Błąd oczywisty, szkody wielkie. Ale rozumiem mechanizm. W sumie – mało istotne wobec historii. Co zaś się tyczy inwazji na Czechosłowację – potępianie generała jest ahistoryczne; dziś – łatwo. Pragnę jednakże – jako stary oficer rezerwy – przypomnieć niebezpieczne w stosowaniu, ale jednak istotne powiedzenie żołnierzy całego świata: „rozkaz nie gazeta, do czytania nie służy”. Wiem, że z tego czasem wynikają zbrodnie. Ale bez tego nie ma wojska. Niestety.

      Polubienie

  5. Oczywiście, że nie da się wykreślić generała z Historii, zawsze będzie się pojawiał w kontekscie hasła ‚stan wojenny’. Co do tego wkładu w zjednoczenie Europy, dobrze się zastanawiam i pozytywnego wkładu nie widzę. No, chyba, że negatywny. Albo inaczej – jako pozytyny traktujemy to, że Polacy szukali śladowych korzeni niemieckich, by dostać obywatelstwo niemieckie w RFN (by tamże nie martwić się tak deficytowy towar, jak papier toaletowy), pogłębiając tym samym przyjaźń polsko-niemiecką.
    Ciekawe, że autorzy portalu jako warte wspomienia osoby wybrali panów pierwsszych sekretarzy, których główną zasługą było, że wydarzenia zmusiły ich do zmian a oni nie spacyfikowali narodów/krajów, w których rządzili. Trochę to tak, jak w dowcipie o skinie, co uratował staruszkę – gdy się przewróciła, to przestał ją kopać. A mógł przecież kopnąć w głowę.
    Artykułu o Margaret Thatcher nie znalazłem.

    Polubienie

  6. Ankę Brakoniecką poznałem kilka miesięcy temu, szefową portalu. To świetna i ambitna dziewczyna z pomysłem. Szkoda, że polscy politycy nie potrafią jej docenić…

    Polubienie

    1. Hahahahaha…. no TAK! Ogromna PROŚBA do autora! Proszę się podpisać imieniem i nazwiskiem. R.Cybulski

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.