W „Rzepie” – ku mojemu maksymalnemu zdumieniu, bo po odejściu z niej Grzegorza Gaudena i „spisieniu” do imentu nie ma tam co czytać, chyba że kto chce sobie podnieść ciśnienie – wydrukowano polemikę Roberta Kwiatkowskiego, byłego prezesa TVP, z wypocinami jednego z głównych bardów prawicy, Igora Jankego. Przeczytajcie, bo warto; nie tylko jest to tekst słuszny, ale świetnie po dziennikarsku napisany. Z pasją i ironią.
Przy okazji: nie we wszystkim się z Robertem (znamy się i jesteśmy po imieniu) w kwestiach jego poglądów na telewizję zgadzam. W szczególności jego sztandarowe hasło TYLE MISJI, ILE ABONAMENTU wydaje mi się mocno niesłuszne. Nie sądzę też, by zrobił rozsądnie pozostawiając w pracy po objęciu stanowiska takie masy gówniarskich nieudaczników i wściekle zaangażowanych przeciw sobie ludzi (najczęściej obie te kategorie dawało się przypisać do tej samej osoby); po prostu TVP miało – ale ma i teraz – za jego czasów normalny przerost zatrudnienia. „Jego” publicystyka telewizyjna bywała też – co wynikało z chęci dogodzenia różnym siłom – po prostu nudna. Ale „telewizja Kwiatkowskiego” była i tak o lata świetlne lepsza od wszystkich następnych. I lepiej zarządzana. Uczciwiej.
Uchroń nas Panie od dziennikarstwa Jankego i od dobroci PiS-u. Amen.
PolubieniePolubienie