Michnikowszczyzna górą

Spadła sprzedaż Faktu i Super Expressu. Największe straty poniosła Rzeczpospolita, na plusie tylko Gazeta Wyborcza i Dziennik. W grudniu 2006 roku liderem na rynku ogólnopolskich dzienników pozostał Fakt, mimo spadku sprzedaży o 2,11 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego (łącznie 504,7 tys.) – wynika z danych Związku Kontroli i Dystrybucji Prasy. Grudniowe wyniki gazety były również gorsze niż w listopadzie 2006 – o blisko 3,98 proc.

Niższą sprzedaż odnotował także inny tabloid – Super Express, wydawany przez Media Express. Dziennik ten osiągnął w grudniu wynik 211,5 tys. egzemplarzy, co oznacza spadek w porównaniu do roku 2005 o 4,86 proc. Jednak wobec listopada 2006 Super Express zyskał 2,94 proc.

Największe straty poniosła Rzeczpospolita. Średnia sprzedaż dziennika Presspubliki spadła aż o 15,99 proc. do poziomu 152,2 tys. Gazeta poprawiła jednak – choć nieznacznie – swój listopadowy wynik – o 0,58 proc.

Wyższą niż w 2005 roku sprzedażą mogły się w grudniu pochwalić tylko dwa tytuły: Gazeta Wyborcza i Dziennik. Agora sprzedała 480,5 tys. egzemplarzy Wyborczej, co oznacza wzrost o 19,17 proc. wobec grudnia 2005 roku. Gazeta poprawiła również wynik w porównaniu do listopada 2006 – o 11,14 proc. Dziennik zaś sprzedał w grudniu 211,6 tys. egzemplarzy, tym samym poprawiając o 6,71 proc. listopadowy wynik.

Informacje te odnoszą się do pozycji z danych ZKDP nazwanej „rozpowszechnianie płatne razem”.

Mój komentarz: nawiązując do jednej z opinii do któregoś z poprzednich postów – wychodzi na to, że michnikowszczyzna znowu górą. Co to jest, u licha? Mają swoich ludzi w kolportażu, w badaniach opinii, słowem – wszędzie (tylko skąd się wzięła wtedy „odzyskana” Rzeczpospolita i Dziennik…?)! To niemożliwe, żeby stale wygrywali! A może, a może… może po prostu coś umieją? Może są dobrzy i lepsi od innych? Może poza oszalałymi ONR-owcami i radiomaryjcami jest pewna grupa ludzi w tym kraju, którzy – zgroza! – wolą michnikowszczyznę od np. czabańszczyzny czy wildsteinczyzny?

No nie. To by było za proste i z gruntu niesłuszne, nieprawdaż?